Sięgnij po zdrowie, szczęście i sukces bez wysiłku.

Świadome sny u Aleksandry Dahai, jedynej trenerki sanomentologów w Polsce.

Zaglądam do sklepu.

Chcesz zobaczyć, jak wygląda świadomy sen?

Dołącz do grupy Świadome Sny – Sanomentologia w praktyce. W Przewodnikach znajdziesz nagrania i sesje demonstracyjne. Wypróbuj tę metodę i zobacz, jak jest przyjemna.

Sprawdzam, jak to działa

Droga do szczęścia zaczyna się zwykle od wertepów.

Chodzisz. Żyjesz. Jesz. Pracujesz. Starasz się. Szkolisz. Angażujesz. Poświęcasz. I co?

Jesteś zdrowa, wolna i szczęśliwa? Jakoś szału nie ma, prawda?

Więc zaczynasz pracować nad sobą. Analizować i przerabiać schematy działania. Twoje i Twojego organizmu. 

Potem czeka Cię długa droga przez programy grupowe, kursy i szkolenia związane z mindsetem i zdrowiem. A na dokładkę przebieżka przez oferty coachów i terapeutów. Fascynujesz się tym do tego stopnia, że w końcu sama możesz się śmiało nazwać specjalistką od całkiem fajnych metod… Które nadal dają rezultat tylko na chwilę.

Co jest już bardzo frustrujące.

A gdyby tak po prostu…

…ułożyć się na sofie, przykryć kocem, założyć słuchawki i na chwilę zasnąć. I potem obserwować zmiany w Twojej rzeczywistości bez żadnej ciężkiej pracy?

Za łatwo, by było to możliwe? Widzisz, to tylko jeden z Twoich programów. Życie ma być lekkie, łatwe i przyjemne. Sanomentologia została stworzona po to, byś właśnie takie życie mogła mieć i to bez wysiłku.

Zapraszam Cię do świata, w którym odważysz się żyć, jak nigdy dotąd. Zaraz opowiem Ci o tym, jak możesz do niego wejść. Bo jest na to kilka sposobów.

Zerknij za Bramy Snu.

Tu znajdziesz warsztaty i programy, które pomogą Ci odblokować drogę do Twoich marzeń.

Zaglądam do sklepu.

Nazywam się

Aleksandra Dahai

I też byłam w tym miejscu, w którym jesteś.

Długo szukałam idealnej metody, by poprawić swoje zdrowie, relacje i finanse. Na własnej skórze przekonałam się, że ciężka praca prowadzi co najwyżej do (dwukrotnego) bankructwa.

Stałam się specjalistką od wielu metod, lecz każda z nich miała swoje ograniczenia. Dopiero sanomentologia pokazała mi, że istnieje sposób, który pozwala sięgać po najśmielsze marzenia. Bez wstydu, bez przepraszania, bez kręcenia się w kółko.

Marzę o tym, by tę metodę poznał każdy, dosłownie każdy. Więcej o moich marzeniach i misji, która do mnie przyszła, możesz przeczytać tutaj.

Chętnie poznam Cię bliżej.

Lorem Ipsum Dolor

Nulla porttitor accumsan tincidunt. Pellentesque in ipsum id orci porta dapibus. Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit.

Amet Sit

Nulla porttitor accumsan tincidunt. Pellentesque in ipsum id orci porta dapibus. Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit.

Consectetur Porta Id

Nulla porttitor accumsan tincidunt. Pellentesque in ipsum id orci porta dapibus. Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit.

„Nawet nie wiesz, jak mi ratujesz tyłek co wieczór. Już chyba znam na pamięć Twoje nagranie. Najlepsza tabletka nasenna. Jak mnie bolało całe ciało i nie mogłam nawet leżeć, to słuchałam wieczorem, w nocy i nad ranem, jak się budziłam.

Jak mam też jakiś problem przez jakąś nietolerancję i źle się czuję, to też słucham przed snem i budzę się rano jak nowa.”

Katarzyna

„Ola, dziękuję. Czuję wsparcie już w samym Twoim głosie. Wyciągasz energię pięknie do góry. Posyłam wdzięczność w Twoim kierunku.

Dziękuję Ci też za ostatnią sesję. To było mocne i trafione. Puściło mi coś dużego. Czuję się inaczej w swoim ciele. Zrzuciłam wiele nadmiarowych kilogramów z barków. Cóż za wspaniałe doznania. Wdzięczności, za wszystko, co robisz.”

Kaja

„Mogłabym długo opowiadać o tym, co zmieniło się w moim życiu, odkąd poznałam sanomentologię. Ale to temat chyba na odrębny wykład 🙂 Zaczęłam tańczyć w zespole, zatańczyłam z zespołem w finale „Polska od kuchni” na PGE Narodowym. Odważyłam się na sesję kobiecą i uwielbiam oglądać zdjęcia z niej. Zaczęłam jeździć na skuterze, a bałam się motorów. Zrezygnowałam z pracy na etacie.

Miałam dzisiaj wystąpienie publiczne i ponoć całkiem dobrze poszło. A do niedawna miałam dużą traumę w związku z wystąpieniami publicznymi. Itd. Itp. Jak może być jeszcze lepiej?”

Kasia

„Hej, miałyśmy sesję jakieś pół roku temu. To, co się od tamtej pory wydarzyło, jest niesamowite. Czuję się, jakby ktoś zdjął ze mnie ograniczenia albo spuścił mnie ze smyczy. Jestem teraz bardzo ciekawa nowych rzeczy. Chciałabym przeżywać, doświadczać, korzystać z życia, bawić się nim. Stałam się bardzo niezależna i skupiona na swoich potrzebach.”

K.

„Wysłuchałem dziś (sesji) w inny sposób niż zwykle. Karmiłem mojego ojca i słuchałem z telefonu. Ojciec też słuchał. Jedzenie obiadu szło mu powoli, więc wysłuchaliśmy w całości. Oczywiście nie zamykałem oczu, tylko słuchałem, nie zawsze z uwagą. Po zakończeniu nagrania po kilkunastu minutach przyszedł mi do głowy pomysł, na który czekałem od dawna. Jak się mogę przedstawiać w internecie i dawać sobie okazję do zarabiania pieniędzy.”

Tomek

„Na sesję umówiłam się z ciekawości. Znałam Olę i wiedziałam, że nie stanie się nic złego. Ufałam jej i czułam się bezpiecznie. I zdarzyło się coś niezwykłego. Wiele lat temu straciłam kogoś bardzo bliskiego. Nigdy nie miałam szansy pożegnać się z tą osobą. Dzięki sesji mogłam to zrobić. Po sesji pozornie nie wydarzyło się nic spektakularnego w moim życiu. A jednak drobne kawałeczki zebrały się na poprawę mojego samopoczucia. 

Niby nic, a stałam się bardziej spokojna wewnętrznie, pewniejsza siebie. Jakbym zrzuciła z siebie duży balast, o którym nie wiedziałam, że go noszę. Niby nic, a jakoś przestałam mieć ochotę na kieliszek wina wieczorem. Niby nic, a jakoś samo z siebie spadło na wadze 3 kg. Niby nic, a rodzina zauważyła, że jestem po prostu weselsza. Zaczęłam zauważać i doceniać dobre rzeczy, dobre jedzenie i zrobiło się po prostu przyjemnie.”

Monika

„Przyszłam do Oli całkowicie załamana. W dniu wybuchu wojny na Ukrainie. Byłam wtedy krótko przed startem mojej marki, nad którą pracowałam od roku. Start strony się opóźniał. Nie miałam już pojęcia, czy kiedykolwiek ją zobaczę. A emocje związane z sytuacją polityczną przytłoczyły mnie do końca. 

Miałam wrażenie, że teraz nikt nie zapłaci za moje usługi, niezależnie od tego, jak były wartościowe. Bałam się, że ludzie pochowają pieniądze, by oszczędzać je na ewentualną ucieczkę. Że nie będą inwestować w swój rozwój i swoje firmy. I był to strach, który całkowicie mnie już paraliżował.

Po sesji, najprostszej z możliwych, poczułam spokój. Jakbym wyzerowała emocje. W następnym dniu nic się nie działo, po prostu odpoczywałam. A wieczorem zamieściłam pierwszego posta na swoim Instagramie. W spokoju, w pełnym zrozumieniu, z czym zmagają się teraz kobiety prowadzące własną firmę, jak ja. Post pomocny i przełomowy, który zdobył mi serca wielu osób.

I działałam dalej. W harmonii. Odstawiłam na bok strach, po prostu spokojnie robiłam swoje. W tydzień później moja strona magicznie już stała. Dziś moja firma spokojnie prosperuje. Bo dzięki sesjom Oli strach przestał na mnie wpływać.”

Agnieszka

„Olu, po ostatniej sesji pod wpływem myśli i doznań, jakie mi pokazała podświadomość, wybrałam drzwi z napisem Odwaga. Podjęłam decyzję. Dziś zrobiłam pierwszy krok. Zrezygnowałam ze współpracy z tą panią. Jest mi dobrze z tym. Lekko. Cieszę się, że znów jestem wolna. Skupiam swoje myśli i pracę na sanomentologii. Kurde, jestem szczęśliwa!”

Danuta

„Zostawiłam mój cieplutki etacik… O 10 lat za późno! I teraz wszystko działa na moją korzyść 🙂 Mam więcej pracy tej, którą kocham… Czuję się wolna i taaaka szczęśliwa!

A to dopiero początek :)”

Ewelina

“Pomyśl teraz.

Co wyrzucisz ze swojego życia, gdy nareszcie będziesz mogła to zrobić? 

A co w nim stworzysz?”